29 sierpnia 2016

Może jest jakaś nadzieja - rozmowa z Krzysztofem Raconiem

fot. Krzysztof Racoń ("Znikające Jeziora" / "Disappearing Lakes")


Krzysztof Racoń jest tegorocznym laureatem sekcji ShowOFF krakowskiego Miesiąca Fotografii, na którym pokazał swój najnowszy projekt „Znikające Jeziora”. To mglista, utrzymana w ponurym nastroju opowieść o sztucznych akwenach, których 75-letni okres przydatności już minął. Jeziora Rożnowskie i Czchowskie to jednak nie tylko woda, ale także infrastruktura, turystyka i mieszkańcy, którym te zbiorniki pozwalały zarobić na utrzymanie. Melancholijne fotografie Raconia mogą więc stanowić pożegnalną pocztówkę wobec bezpowrotnie przemijających czasów. A może da się coś jeszcze ocalić?

Krzysztof Racoń: (...) Przed wojną dochodziło w tym regionie do wielu powodzi, stąd decyzja o budowie zbiorników. Potem jedną zaporę zaczynali Polacy a kończyli Niemcy, drugą zaczynali Niemcy a kończyli Polacy. Celem było zatrzymanie wody i produkcja energii elektrycznej. Rekreacja i turystyka miały być tylko pochodną funkcją, a tak naprawdę ona te jeziora wypromowała. Wczasy i hotele dla pracowników przedsiębiorstw państwowych i urzędników – przyjeżdżali przyczepami, z namiotami, mieli swoje domki. Tytuł „Znikające Jeziora” mówi w równym stopniu, a może nawet bardziej, o znikaniu świata wokół.



 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz